Dawno temu koleżanka poprosiła mnie o wykonanie dwóch przepiśników. Nie byłoby to pewnie dla mnie jakimś szczególnym wyzwaniem, gdyby nie ich tematyka: końska. Przepisniki miały być prezentami dla instruktorek jazdy konnej. Ja, najogólniej mówiąc, jestem mało związana z końmi. A tu trzeba było podnieść tę rękawicę. ;)
Dziś pokażę Wam jeden z przepiśników - jedyne wytyczne: miał być koński. I chyba jest...
Patataj patataj 😊 koński jak nic! 😉
OdpowiedzUsuńAle cudowny! Te deseczki idealnie pasują do grafiki!
OdpowiedzUsuńA do tego te tekturki, coś wspaniałego :)
jak najbardziej jest koński :D deseczki idealnie się nadały :D bardzo mi się podoba :D
OdpowiedzUsuńI znowu bardzo smacznie jest na tym Twoim przepiśniku:)
OdpowiedzUsuń